Wiecie ile się może zmienić przed
dwa lata? W zasadzie to ponad dwa, ale
Wysoka Komisja w postaci samozwańczego przewodniczącego i jedynego członka
tejże Komisji – Piesława III Wspaniałego, wspaniałomyślnie zalicza post
z maja 2014 za ten ostatni…
Ech, to dobre serduszko Wysokiej
Komisji…
Puchate Kulki już dawno zapomniały,
że grandziły z Piesławem III Wspaniałym.
Po Puchatych Kulkach rodzina
Wysokiej Komisji powiększyła się o Czikę.
Jesienią.
Listopadową jesienią.
Czika i Basta |
Czika z urodzenia wygląda jak Basta
i Aria, ale gdy przyjechała, to była taka nieduża jak Piesław. Teraz już
urosła, a nawet Wysoka Komisja stwierdziła autorytatywnie, że przerosła – przerosła Piesława, Bastę i
Arię.
Matki i Macieja nie udało jej się
przerosnąć.
Z Cziką jest o tyle fajnie, że
zawsze, ale to zawsze Wysoka Komisja wygrywa – i nie ma znaczenia czy
chodzi o jedzenie, gonitwę, podgryzanie, zapasy…. W związku z powyższym
Wysoka Komisja nie ma nic przeciwko temu, że Czika jest większa i cięższa niż
Piesław. W końcu Wysoka Komisja w postaci Piesława III Wspaniałego też urosła.
Trochę mniej niż Czika – ale zawsze trochę.
Czika, gdy przyjechała |
Gdy Czika przyjechała i była taka
całkiem malutka, to przez jakiś czas Aria przestała nękać Wysoką Komisję
ciągłym sprawdzaniem czystości uszu, oczu, łap, podogonia i w ogóle całej jego
piesławości - dobrała się do Czikity.
Biedna Czikulina.
Wysoka Komisja z całego swojego
rudego serca współczuła, bo doskonale znała systematyczność, upór i
drobiazgowość Arii w tym temacie: mowy nie było by uniknąć porannego mycia,
południowego mycia, poobiedniego mycia, popodwieczorkowego mycia,
przedkolacyjnego mycia, pokolacyjnego mycia…
Aria przytrzymywała Wysoką Komisję
łapą, a gdy Wysoka Komisja usiłowała umknąć niepostrzeżenie, to nie dosyć, że
Aria potrafiła przygnieść biednego Piesława do Ziemi, to jeszcze potrafiła
naburczeć! Piesław nie miał innego wyjścia, tylko siedzieć cichutko i
cierpliwie znosić wszystkie ariowe zabiegi.
Czika urośnięta |
Basta z wyższością lekceważyła
cierpienia biednego Rudzielca, bo twierdziła, że gdy ona była taka malutka,
maluteńka, to miała dużo gorzej – Aria potrafiła przytrzymać ją czterema (!!)
łapami jak w imadle i myła jej nawet zęby.
Ba!
Basta była przekonana, że nie tylko zęby – przysięgała, że miała również umyte wszystko, co ma w środku, łącznie z żołądkiem….
Ba!
Basta była przekonana, że nie tylko zęby – przysięgała, że miała również umyte wszystko, co ma w środku, łącznie z żołądkiem….
Potem – ku rozpaczy Wysokiej Komisji
- Czika urosła i Aria znów przerzuciła się na dręczenie Jego Wysokości. W
zasadzie nie wiadomo dlaczego, bo pierwotnie Wysoka Komisja sądziła, że to
chodzi o to, by dopaść jakiegoś smarkacza i znęcać się nad nim kilkanaście
razy dziennie, myjąc mu co się da – potem Maciej tylko wzdychał „Piesław, znów
brałeś kąpiel? Cały mokry jesteś!” – ale w końcu Czika nadal była
szczeniaczkiem, tyle, że trochę podrośniętym.
Tak trochę bardziej podrośniętym.
Może nawet bardziej niż bardziej…
W końcu Wysoka Komisja doszła do
wniosku, że to chodzi o wielkość. A właściwie niewielkość. Wysoka Komisja w postaci
Piesława III Wspaniałego dokładała wszelkich starań by rosnąć i rosnąć, żeby w
końcu zostać Prawdziwym, Dorosłym Psem, Przewodnikiem Stada, Panem i Władcą.
Założeniem Wysokiej Komisji było, że jak już będzie Prawdziwym Dorosłym Psem,
takim wiecie – Samcem z Prawdziwego Zdarzenia, to nawet Aria nie ośmieli
się tak ciągle myć i myć, i przytrzymywać łapą, i sprawdzać, i poprawiać,
a nawet czasami burczeć.. No bo Aria czasami burczała – wyobrażacie sobie? Na
Wysoką Komisję!
Piesław i Czika poskramiana |
Ale jak zwykle zawiódł Człowiek!
Wysoka Komisja w postaci Piesława
III Wspaniałego oczywiście wiedziała, że podstępna, niegodna zaufania Matka,
jest zdolna do wszystkiego, jak wiadomo – nie da się zrozumieć Człowieka, - ale
żeby coś takiego?!
Cały misterny plan Wysokiej Komisji zostania
Samcem z Prawdziwego Zdarzenia spalił na panewce!
I za co to wszystko?!
Za co?!
To Matka nie wie, że nie wolno
znęcać się nad Biednym Rudym Piesełkiem?!
To Matka nie wie, że prawidłowy
rozwój psychiczny i fizyczny Małego Rudego Piesełka to priorytet?!
Piesław i Czika pokonana |
I jeszcze mógłby zacząć się jąkać?!
To Matka tego nie wie?!
Oczywiście znalazła wytłumaczenie, a
jakże! Na dodatek uknuła to wszystko z Panią Doktor Wet!
A taka wydawała się miła!
Pani Doktor – bo Matce to nie za dobrze z oczu patrzy….
A taka wydawała się miła!
Pani Doktor – bo Matce to nie za dobrze z oczu patrzy….
Otóż wyobraźcie sobie, że pewnego
pięknego dnia Wysoka Komisja w postaci Piesława III Wspaniałego została
podstępem zwabiona do Jaskini Zła i porzucona tam przez Matkę na pastwę losu!
Na zawsze!
Piesław i Czika zagryziona |
No ludzie! Do czego to dochodzi?!
Wysokiej Komisji w postaci Piesława
III Wspaniałego wycięli JAJKA!
Że niby jakiś Wnętr tam się
przyplątał. Wysoka Komisja nie ma zielonego pojęcia co to za jeden ten cały
„Wnętr”, ale na pewno musiał być bardzo malutki, skoro po pierwsze zmieścił się
w bogatym wnętrzu Piesława III Wspaniałego, a po drugie nie dosyć, że się
zmieścił, to jeszcze zupełnie Piesławowi nie przeszkadzał.
Czika urośnięta bardziej.... |
Dobrze, że oprócz Matki, Piesław ma
jeszcze Macieja! To on wyrwał z czeluści Jaskini Zła, wyrwał z rąk Pani Doktor Wet
Biednego Rudego Piesełka i na rękach zaniósł do domu.
Dobrze, że oprócz Matki, Piesław ma
jeszcze Macieja i dobrze, że Maciej na czas zabrał Wysoką Komisję do domu – kto
wie, co jeszcze miałby wycięte? Kto wie jaki niecny plan uknuły Matka z Doktor
Wet?! Chociaż prawdę mówiąc Pani Doktor Wet usiłowała się na koniec
zrehabilitować – w ramach kajania się i podlizywania z błaganiem o
przebaczenie wysrebrzyła Piesławowe Miejsce Po Klejnotach – ślicznie wyszło,
no!
Srebrzyście...
Srebrzyście...
Wysoka Komisja wróciła do domu.
Wprawdzie bez Wnętra, ale za to z
dużą Godnością Osobistą.
Matka może i porzuciła na
zawsze Wysoką Komisję w Jaskini Zła u Pani Doktor Wet, ale dzięki sprytowi
Macieja, jego wytrwałości i odporności na knowania Matki, Wysoka Komisja powróciła
na swoje miejsce.
Wierni poddani w postaci Arii, Basty
i Czikity odtańczyły z tej okazji dziki taniec radości, wszystkie musiały
sprawdzić i dowiedzieć się gdzie podziewała się Wysoka Komisja, co jej zrobili
i dlaczego tak cuchnie jakimiś wstrętnymi czymś.
Piesław i Dziewczyny |
No! Czasami JAKIŚ pożytek jest z
Człowieka…
Ale tylko czasami.
Piesław
rządzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz